poniedziałek, 7 stycznia 2013

10 Rozdział

Bardzo dobrze, że zadzwonił. Miałam ochotę mu powiedzieć o tym wszystkim, że jakaś baba przyłazi do mojego domu i się mnie o niego pyta.
-Bo widzisz- zaczął Niall -Nie będzie mnie jutro w szkole
- Nie będzie Cię w szkole?- byłam wkurzona! W jakimś wywiadzie, gada coś o mnie, reporterzy do mnie przychodzą, a ten dzwoni tylko po to by powiedzieć, że go w szkole nie będzie.
- Wywiad nam się przedłużył i nie wyrobimy się dzisiaj.
- Wywiad...
- Coś się stało? - spytał.
- Nie! Nic się nie stało! Wszystko jest dobrze tylko nie fakt, że nawiedzają mnie jacyś goście i o ciebie pytają!
- Jacy goście?
- No ci reporterzy, dziennikarze czy coś takiego! - byłam zdenerwowana, a on pytał mnie jakby nigdy nic.
-...
-Niall?
- Przepraszam, ale muszę już jechać z chłopakami.
-Jasne. - powiedziałam i się rozłączyłam.
Świetnie! Julia myśli, że chodzę z Niallem, Niall nic mi nie chce powiedzieć, sama nic nie wiem. Jak go spotkam to wtedy pogadamy, a na razie nie będę się rzucać w oczy. Postanowiłam, pójść na spacer by ochłonąć, więc założyłam Bluzę z kapturem, Spodnie dresy, oldschoolowe buty i oczywiście czapkę.
Wyszłam tylnymi drzwiami, bo nigdy nic nie wiadomo, może znów jakiś paparazzi postrzeli mnie fleszem. Ruszyłam w stronę parku, chciałam usiąść na ławce, ale jakaś dziewczyna mnie wyprzedziła i pierwsza usiadła. Nie chciało mi się wędrować na drugi koniec parku do następnej ławki, więc usiadłam obok dziewczyny. Chyba ją znałam. Tak, ona też chodzi ze mną do klasy, nie uczy się zbyt dobrze.
-Hej- Powiedziałam- Jestem Que
- Carol Felsh- odpowiedziała i uśmiechnęła się- to ty jesteś ta nowa?
- Tak.-odpowiedziałam. Zazwyczaj nowe znajomości nie łatwo mi przychodziły, więc nie wiedziałam co powiedzieć. " I wanna stay up all nigh and jump aroud untill we see the sun..."
- Przepraszam to mój telefon.
- śmiało odbierz- powiedziała Caro. Ale ja nie chciałam odebrać, gdyż na wyświetlaczu pojawił się napis Julia.
- Halo- Nie wiedziałam co ona może ode mnie chcieć. Nie chcę jej okłamywać.
- O mój Boże! Czemu, nie zadzwoniłaś, że robiono Ci wywiad? - CO?! Skąd Julia wie, że "robiłam" wywiad?
- eeeeee... Bo ja nie...
- Okey, rozumiem. Te całe życie w show biznesie. Przyjadę do ciebie.
- Jak to? - O nie! Julia do mnie przyjedzie? To teraz wszystko się wyda.
- Też nie mogłam w to uwierzyć, ale moja starsza siostra zabiera mnie do Londynu bo się będzie żenić za 3 dni. Podasz mi swój adres?
-Jasne, wyślę Ci go zaraz Sms-em, ale teraz muszę już kończyć.
- Oczywiście! Pa! -rozłączyła się.
Tylko tego brakowało. Chyba Coroline zauważyła mój zły nastrój bo zapytała.
-wszystko w porządku?
- Tak, dzięki. Rozmawiałam z przyjaciółką z poprzedniej szkoły, przyjedzie tu na kilka dni.
-Aha...- Coś musiałam powiedzieć źle, bo Caro się trochę zasmuciła.
- Powiedziałam coś nie tak?
- W porządku. Po prostu, ja nie mam przyjaciółki, też jestem tu nowa, tylko, że od roku, moi rodzice się rozwiedli a ja opuściłam się w nauce.
- Już dobrze. Ja Cię bardzo lubię, choć znam Cię od kilku minut.
- I siedzisz z Niallem Horanem.
- Tak, z Niallem. - Jakoś nie ucieszył mnie ten fakt, bo przez niego mam jakieś problemy.- Jak chcesz, to pomogę Ci w nauce.
- Mogłabyś? Naprawdę? Oczywiście, że chcę!- Wykrzyknęła i przytuliła mnie. -Wybacz, ale muszę już wracać, tata się będzie martwił.
- Jasne.- Wprawdzie, to ja też powinnam być już w domu.
Wymieniłyśmy się numerami i poszłyśmy w swoim kierunku.
"Powłóczyłam" się jeszcze trochę i ruszyłam w stronę domu.
- Que! -usłyszałam głos Juli. Co ona tu robi? No tak, miała przyjechać, ale nie wiedziałam kiedy.
- Hej- powiedziałam z małą euforią . Na moje nieszczęście, właśnie szedł tędy Niall i musiał oczywiście wpaść do mnie.
- O mój Boże! Que twój chłopak przyszedł!- Naprawdę, głośniej tego nie mogła powiedzieć. Spojrzałam się na Nialla, zauważyłam uśmiech na jego twarzy. Podszedł do mnie i pocałował w policzek.
- Cześć kochanie- powiedział, Lekko mi ulżyło, bo Julia się nie rozczarowała.
-Dziękuję- szepnęłam mu do ucha, żeby Julia nie usłyszała.
- Ej- Zwrócił się Horan do mojej przyjaciółki- mogłabyś nas zostawić samych? Musimy pogadać.
- Jasne! - powiedziała i ruszyła w stronę drzwi.
- Okej, Niall. - zaczęłam- Przyszła do mnie jakaś baba z redakcji i robiła ze mną wywiad, tyle, że ten wywiad chyba ujrzał światło dzienne, a ona nawciskała w moją wypowiedź nie moje słowa!
- Spokojnie. Gazety kłamią.
- A o czym ty chciałeś pogadać?
- Bo widzisz... - chyba zgubiły mu się słowa, jakie chciał powiedzieć- Chodzi o to, że...
-Wszyscy myślą , że jesteśmy parą. -powiedziałam mu w końcu.
-Właśnie, o tym chciałem powiedzieć. Słuchaj, reporterzy pytają się mnie o Ciebie.
- A ty musiałeś tak gadać? Mogłeś powiedzieć, że mnie nawet nie znasz.
- A po co ty powiedziałaś, swojej przyjaciółce, że jesteśmy parą?
-Proszę mów ciszej. Jeszcze mnie Julia usłyszy.
-Okej, ale nadal nie odpowiedziałaś.
- Dla twojej wiadomości, Julia oglądała wywiad. TWÓJ wywiad, a potem do mnie zadzwoniła.
-Czyli, to znów moja wina...

_______________________________________________________

Specjalnie dla Was napisałam dłuższy, bo 2 tygodnie nic nie dodawałam :)
~Cher

4 komentarze:

  1. Jestem tak zafascynowana że czytałam dwa razy!

    Rozdział swietny i już nie moge się doczekać 11! Proszę pisz szybko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. awwwwwwwwww. Dziękuję, nawet nie wierz ile taki komentarz dla mnie znaczy :*

      Usuń
  2. Kiedy następny ? :D

    OdpowiedzUsuń

Zostaw komentarzyk ^_^