piątek, 30 listopada 2012

3 Rozdział

 Rankiem obudził mnie budzik. No tak, zapomniałam go wyłączyć wczoraj wieczorem, ale to nic. Wstałam i udałam się w stronę łazienki. Umyłam twarz i przebrałam się w naszykowane przez siebie ciuchy. Rob też już nie spał choć miał do pracy być po południu, właśnie jadł śniadanie.
- O widzę już wstałaś - Uśmiechnął się.
- Tak. Prawdę mówiąc to nie mogłam zasnąć. Nie mogę zapomnieć o tym, że już mogę nie zobaczyć Juli.
 Nagle zrobiło się cicho. Patrzyłam tępo przed siebie o niczym nie myśląc, jeśli jest to możliwe.
- No co ty - przerwał ciszę brat- Nie będzie źle. Na pewno poznasz nowe koleżanki.
- Tak. Koleżanki, ale nie przyjaciółki- Rob mnie czasem zaskakiwał tym, że nie odróżniał kolegów od przyjaciół, w końcu był chłopakiem i się tym nie przejmował, ale ja tak nie mogłam.
- Przyjaciółki, koleżanki, na pewno będziesz je miała, a teraz zjedz coś.
Nie byłam wcale głodna. Zjadłam tylko jedną kanapkę i napiłam się herbaty. Minęła godzina 9.00 a ja nie wiedziałam co ze sobą zrobić, zazwyczaj o tej godzinie jestem w szkole i zaczynam lekcje lub w wolne dni chodzę na spacery z Julią, ale teraz jej nie ma. Tak bardzo chcę, by była teraz przy mnie. Zawsze to ona szła na pierwszy ogień, nie wstydziła się niczego i była odważna, a ja? Cicha, skryta, szara myszka, która się wszystkiego boi. Boję się nowej szkoły, ludzi. Londyn to fajne miasto, często gdy byłam małym dzieckiem jeździłam tam do cioci i zwiedzałam z nią to miasto, ale teraz idę tam do szkoły.
Rob właśnie się szykował do pracy. Biegał w tą i z powrotem szukając jakiś rzeczy. Jak zwykle niczego nie mógł znaleźć przez bałagan jaki zostawił. Ja byłam jego przeciwieństwem zawsze wszystko poukładane i posprzątane.
- Wychodzę!- krzyknął Rob.
- Pa! - odpowiedziałam.
- Będzie dobrze. Tata powinien przyjechać za jakieś 3 godzinki więc bądź gotowa.
Trzasnął niechcący drzwiami i wyszedł.
I znów sama. Sięgnęłam po telefon, była jedna nowa wiadomość od Juli. Otworzyłam ją i przeczytałam.

Będę tęsknić. Bez Ciebie ta szkoła to nie to samo. Spotkamy się na ferie, ok?
Julia xx

Nacisnęłam "Odpowiedz":

To do zobaczenia na Feriach :) I też będę tęsknić, szkoda, że nie dowiem się mojej oceny ze sprawdzianu.
Que ^_^

Teraz przypomniałam sobie wszystkie razem spędzone chwile, nasze napady głupawki, nasze wtopy oraz te mniej miłe sytuacje. Julia zostanie sama. Beze mnie, ale na pewno sobie poradzi, jest zaradna i niczego się nie boi.
Usiadłam na kanapie i wzięłam do ręki kolorowe pisemko. W oczy rzucał się wielki nagłówek "One Direction i ich dziewczyny" Ile bym dała by być na miejscu którejś z nich. Wszystkie dziewczyny się o nich zabijają, a te które oni wybiorą są najszczęśliwszymi dziewczynami na świecie.
Przekręciłam kartkę na stronę 5. Pisało tam o tym, że Zayn chodzi z Perrie., Louis z Eleanor, Niall z Demi, Liam kręci z Leoną Lewis a Harry'emu podobają się wszystkie. Nie wiem ile jest tu prawdy, ale lubię o nich czytać. 1D zawsze poprawia mi humor i nawet teraz zapomniałam o całym wyjeździe.
- Puk, puk jest tu ktoś?- usłyszałam nagle i odwróciłam się.
To oczywiście był mój tata, zawsze wesoły, z wielkim poczuciem humoru. Raz nawet mówił, że całe te One Direction może się schować, bo on jest bardziej zabawny niż oni wszyscy razem.
- Tata! Przyjechałeś wcześniej niż powinieneś.
- Wiem. Nie miałem co robić więc przyjechałem wcześniej.
Podbiegłam do taty i go przytuliłam.
- Mam nadzieję, że Rob nie puści z dymem całej tej chałupy jak się wyprowadzisz.
-Tato!
- hehe, już dobrze, przecież to twój brat i powinien być mądry przynajmniej w jednej dziesiątej tak jak ty, a teraz daj bagaż, wrzucę go do bagażnika.
Tata zaniósł moją walizkę, jeszcze tylko ja wzięłam torbę i wsiadłam do samochodu.
- Może spotkasz tych swoich one direction w Londynie. - Powiedział tata i uśmiechnął się.
- Tak tato. One Direction będzie w mojej szkole. - Oczywiście mówiłam to dla żartów o czym tata dobrze wiedział.
Ruszyliśmy w drogę.


_______________________________________________________________

Joł już jest 3 rozdział. Na razie nic ciekawego się nie stało, ale w 4 rozdziale będzie się działo. Komentujcie proszę ^_^
~Cher

poniedziałek, 26 listopada 2012

2 Rozdział

 Niestety program nie trwał długo. Wyłączyłam telewizor i wzięłam się za odrabianie lekcji. Nie było ich dużo i nie były trudne. W trakcie pisania wypracowania puściłam sobie piosenkę 1D "Up all night". To moja ulubiona piosenka z albumu Up all Night. Zawsze przy niej zapominałam o złych rzeczach....
Nagle usłyszałam dzwonek telefonu mojego brata. Zabawna melodyjka roznosiła się po całym domu. W końcu przybiegł Rob i odebrał. Nie podsłuchiwałam brata, ale czułam, że coś jest nie tak. Nie słyszałam o czym mówił, lecz widziałam na jego twarzy niepokój. W końcu skończył rozmowę.
-Que.- zwrócił się do mnie- dzwonili rodzice i chcieli żebym Ci coś przekazał.
Nasi rodzice pracowali w innym mieście jakieś 50 km od domu i często ich nie było w domu więc ja i Rob musieliśmy radzić sobie sami.
- A więc o co chodzi?- Zapytałam
- Eeeeeeee... Tata mówił,że... on i mama... że...
- Możesz jaśniej?- w ogóle go nie rozumiałam, ale wiedziałam, że to miła niespodzianka nie będzie na pewno.
- Okej.- Chłopak wziął głęboki oddech i powiedział- Przeprowadzasz się do rodziców.
Nagle nastąpiła głucha cisza. Jak to? Do rodziców? Przecież oni pracują daleko w Londynie i tam u ciotki wynajmują dom. Cały czas miałam mętlik w głowie.
- W porządku?- spytał Rob
-tak tak. Tylko, że ja mam tu szkołę. Przecież nie będę jeździć 50 km do szkoły! A w ogóle to ciocia ma tylko 2 sypialnie. Więc ja albo ktoś inny będzie spać na kanapie a przecież...
- Ciocia już tam nie mieszka. - przerwał mi brat.- wyprowadziła się z Londynu, bo twierdziła, że jest tam za duże miasto a ona najmłodsza już nie jest.
- A ty?
- Ja zostaje. Mam już skończone 18 lat.
-Ale co ja powiem Juli. Przyjaźnimy się od dzieciństwa!
-Będzie musiała się z tym pogodzić.
-ale...-nawet nie chciało mi się nic mówić, więc pobiegłam do pokoju i trzasnęłam drzwiami. Nie wiem czemu tak postąpiłam. Nigdy tego nie robiłam. Zrobiło mi się głupio więc zeszłam na dół. Rob stał cały czas  w tym samym miejscu, w ręku trzymał jeszcze komórkę.
- Przepraszam - podeszłam i przytuliłam go- Przepraszam. Nie wiem co we mnie wstąpiło, po prostu nie chce stąd wyjeżdżać.
- Rozumiem Cię. Nie chcesz opuszczać szkoły i przyjaciółki
- I ciebie
- No i mnie - uśmiechnął się-Ale zrozum, że tak będzie lepiej.
- Będzie lepiej? - oderwałam się z objęć brata i spojrzałam mu prosto w oczy- będzie lepiej dla kogo?
- Nie rozumiesz. W Londynie są 100 razy lepsze szkoły niż ta, to po pierwsze. Po drugie może znajdziesz nowe koleżanki.
- tak może...
- Ej. Będzie dobrze. Nie masz co się bać. Jesteś najlepszą uczennicą w szkole.
- Nie boję się o oceny tylko o Julię. Bo wiesz Przecież do szkoły chodzi jeszcze Betty.
- Julia sobie poradzi. - Uśmiechnął się i pogłaskał mnie po głowie.- a teraz idź pakować się. Tata przyjedzie jutro po południu więc nie musisz iść do szkoły. Dopiero po jutrze zawitasz do nowej szkoły, rodzice wszystkie formalności już załatwili więc się nie martw.
Weszłam po schodach na górę i otworzyłam drzwi do mojego pokoju. Nie był duży, ale go bardzo lubiłam. Już jutro mnie tu nie będzie. Sięgnęłam ręką obrazek z szafki. Było to zdjęcie Juli i mnie. Uśmiechnęłam się i przytuliłam je. Z pod łóżka wyciągnęłam walizkę i zaczęłam się pakować. Nie miałam dużo ciuchów jak Betty, więc z łatwością zmieściłam je do walizki. Zmieściły się jeszcze moje plakaty z One Direction, ręczniki, książki i laptop. Wzięłam jeszcze poręczną torebkę I włożyłam do niej telefon, paczkę chusteczek, dokumenty (legitymację) i MP3. Było już późno. Naszykowałam tylko jeszcze ciuchy na jutro: Kolorowe trampki, Jeansy, Koszulkę i czapkę. Tak miałam niezłą kolekcje czapek które bardzo lubiłam. Umyłam się i przebrałam w piżamkę. Napisałam SMS-a Juli,że wyjeżdżam i poszłam spać.
___________________________________________________________




Jest 2 rozdział!  Jak widzicie sprawy się komplikują. Komentujcie czy wam się podoba!
xxx   ~Cher

piątek, 23 listopada 2012

1 Rozdział

 Wstałam rano, umyłam się, zjadłam śniadanie, ubrałam się i wyruszyłam do szkoły. Autobus przyjechał o dziwo punktualnie, więc nie czekałam długo. Weszłam do autobusu.
-hej!-usłyszałam. To była Julia. Podeszłam do niej i usiadłam przy wolnym miejscu.
- No cześć, co tam?
- A nic. - powiedziała - umiesz coś na sprawdzian?
- I jeszcze się pytasz!? No jasne - odpowiedziałam. Julia spojrzała się na mnie maślanymi oczkami
- mogę ściągać? - mówiła to robiąc słodką minę.
- Ale... no dobrze.
- a wiesz przecież, że Cię kocham...
-tak wiem. - zawsze tak robiła, ale no cóż, przecież byłyśmy przyjaciółkami! Ona na pewno by i mi pomogła, choć nie wiem z czego, bo to ja w szkole jestem uważana za kujona.
Dojechaliśmy do szkoły. Przy schodach czekała już na nas ta jędza Betty i jej " koleżaneczki" które były takie jak ona.
- O kujon i jego sługa już przyjechali- powiedziała, a jej koleżanki zaczęły hihotać.
- Zobaczymy na sprawdzianie - odpowiedziała na ten durny suchar Julia- Ciekawe kto się będzie śmiał.
Betty już coś miała powiedzieć, ale zadzwonił dzwonek na lekcje i odeszłyśmy.
- Ale ona mnie wkurza! Na następnej przerwie nie wytrzymam i zobaczysz, że oberwie i to ode mnie.
- Spokojnie. - uspokoiłam Julie - Ona tak mówi, bo chce nam dokuczyć. Chodźmy na lekcje.
- Okey.
Sprawdzian nie był taki trudny jak się miał wydawać. Wszyscy widzieli oburzenie Betty gdy nauczyciel zabrał jej kartkę, bo zaczęła dyskusję o tym, że ona należy do tych lepszych i bogatszych, i nie musi pisać sprawdzianów. Bogatszych... Często jej zazdrościłam, bo miała wszystko: najnowsze telefony, kosmetyki, modne i drogie ciuchy. A ja? Nic... Zawsze gdy wracałam ze szkoły słuchałam swojej MP3, która dla Betty wydawałaby się zwykłym śmieciem. Zawsze włączałam piosenki One Direction. Tak właśnie. 1D, mój ukochany zespół. Ja i Julia kochałyśmy ich... Betty zresztą też, tylko, że ona była na ich koncertach, miała ich płyty i inne żeczy. Ja miałam tylko kilka plakatów przylepionych do ściany, nic więcej.
Lekcje się skończyły. Julia musiała jeszcze zostać na dodatkowe zajęcia, więc wracałam sama. Nie miałam dużo przyjaciół, tylko Julię, bo nikt nie chciał się ze mną przyjaźnić bo byłam klasowym "kujonem". Bolało to mnie, ale już przywykłam.
Stanęłam na przeciwko drzwi do mojego domu i zadzwoniłam dzwonkiem, bo zapomniałam kluczy. Nie musiałam długo czekać. Drzwi otworzył mi mój starszy brat Rob.
- Hej jak tam w szkole? - zapytał
- Jak zwykle same nudy- uśmiechnęłam się i weszłam do środka. Poszłam do salonu i rzuciłam się na kanapę. Poszukałam pilota wśród poduszek i włączyłam telewizor. Właśnie na jakimś kanale leciał wywiad z 1D.
- Co byście zrobili dla swoich fanów? - zapytał reporter
- co? Wszystko! - odpowiedział Louis
- Co oglądasz?- spytał mnie brat, ale już nie musiałam odpowiadać, bo już wszystko wiedział.
Siedziałam  zapatrzona w ekran jeszcze kilka minut.
- Zrobilibyście dla mnie wszystko?- pomyślałam. Brat chyba zgadł moje myśli bo się uśmiechnął i powiedział:
-Tylko tak mówią. Jak co do czego dojdzie to tego nie robią.
- Chciałabym ich spotkać.
- Nie ty jedna.

___________________________________________________

I jest 1 Rozdział! Wiem trochę krótki. Następnym razem będzie dłuższy.
~Cher

środa, 21 listopada 2012

Kiedy będzie nowy rozdział?

Hejka Wam! Chcę powiedzieć, a raczej napisać :* , że nowy ( I ) rozdział pojawi się w ten piątek (23.11.2012r) Proszę Was tylko o to byście komentowały moją pracę, bym wiedziała czy Wam się podoba. Oczywiście po tym jak dodam I Rozdział dodam również ankietę, byście i Wy mogły decydować o  losach bohaterów ^_^

~Cher

poniedziałek, 19 listopada 2012

Prolog

Que chodzi do 2 klasy szkoły średniej. Ma przyjaciółkę Julię. która jest starsza o rok. Pewnego dnia Que musi wyjechać i wszystko się zmienia. Z beztroskiej, miłej, sympatycznej dziewczyny staje się przymulonym emo'wcem. Nawet Julia nie jest w stanie tego zmienić...




Chcecie się dowiedzieć więcej? I Rozdział pojawi się niedługo. Przez ten czas polecajcie ten blog innym :) Jak chcecie bym poleciła wasz blog piszcie na mój adres smililili@onet.eu ^_^

~Cher