piątek, 26 kwietnia 2013

26 Rozdział

-Choć śmiało- powiedział Harry i uśmiechnął się. Ruszyłam do pokoju za chłopcami i Eleanor.
-To nasze drugie spotkanie.- odrzekł Liam i spojrzał się na mnie.
-Fajnie znów się z wami spotkać.- Odpowiedziałam.
-Mówcie za siebie.- Wtrącił się Louis. Wszyscy się na niego spojrzeli.- O co Wam chodzi? My się już wcześniej spotkaliśmy, bo musiałem zawieść Nialla do szkoły.
-Mnie też zawoziłeś.- Lou lekko się uśmiechnął.
-Przecież o tym mówię. - na chwilę przestał mówić i zrobiło się cicho, ale zaraz znów zaczął.- Jak tam       Julia?-No tak, ona i Louis mają dużo wspólnego, oboje się wygłupiają, dużo mówią.
-Pewnie już jest w domu, szczerze to nawet do niej jeszcze nie dzwoniłam.- Całkowicie o niej zapomniałam.
-To źle trzeba dzwonić do przyjaciół, Eleanor- zwrócił się do swojej dziewczyny- Czy ja kiedyś do ciebie nie zadzwoniłem?
-No, nie. Zawsze dzwonisz.- Odpowiedziała El.
-No widzisz Que? Bierz ze mnie przykład a dobrze później wyjdziesz.- powiedział Lou, po czym wszyscy chłopcy wybuchnęli śmiechem.- Tak bardzo śmieszy Was inteligencja i IQ waszego kolegi?
-Tak!- Wykrzyknął Harry, cały czas się śmiejąc.
I wanna stay up all night and jump around...
Zaczął dzwonić mi telefon. Szybko wyciągnęłam go z kieszeni. Na wyświetlaczu pokazał się napis Rob.
-O teraz ktoś do Ciebie dzwoni.- Powiedział Louis.- Nie krępuj się, odbierz.
-Halo? Rob?- Mówiłam- Jak tam zdrówko? Dobrze? To dobrze?
-Que, Que?
-Tak, u mnie też jest w porządku, miłego dnia, do widzenia.- Szybko nacisnęłam czerwoną słuchawkę i wyłączyłam telefon.
-kto to był?- Spytał Niall.
-Rob.
-Kto to Rob?- Zapytał Zayn.
-To mój starszy brat.
-Wiem, jak to być starszym bratem.- Odrzekł Lou. Spróbowałam się uśmiechnąć. Nie wiem co Rob ode mnie chciał, ale nie zgadzam się, że Niall mnie wykorzystuje, teraz to wiem i nie muszę się go pytać, bo nie mam wątpliwości.
-Dobra, jest późno, chyba będę już jechać.- Powiedziała Eleanor, a następnie wstała i poszła po kurtkę. Louis pobiegł za nią, słychać było jak coś sobie mówią, w końcu Louis pocałował ją, oczywiście chłopcy zaczęli wiwatować i krzyczeć, Louis pokazał im język i wyszedł odprowadzić El do samochodu.
To słodkie pomyślałam i w tym momencie poczułam, że ktoś obejmuje mnie od tyłu. Delikatnie odwróciłam się i zobaczyłam Nialla. Stał uśmiechnięty i trzymał mnie za talię. Zbliżyłam swoją twarz do jego i pocałowałam go. Horan uśmiechnął się jeszcze bardziej, po czym mnie mocno przytulił.
-Ja chyba też będę musiała już jechać.
-Zostań, proszę.
-No tak. Ty ze mną zostałeś wtedy.
-No więc jak?- Zastanawiałam się chwilę. A co jak Rob przyszedł do domu i zobaczył, że mnie nie ma i dlatego dzwonił?
-Nie, wiem.- Powiedziałam i spojrzałam w jego przepiękne oczy.- No dobrze.- Odparłam.-Ale pewnie będę przeszkadzać.
-Wcale, nie. Szczerze, to Louis jedzie do Eleanor a Liam do Danielle. Perrie ma teraz  dwa dni wolnego i przyjechała do londynu, więc Zayn do niej jedzie. A Harry jedzie do swojego domu, więc będziemy sami.
-Na prawdę?
-Na prawdę.- Powiedział blondyn i pociągnął mnie za rękę, bym za nim poszła. - Jak chcesz możesz spać w pokoju Zayna lun Liama u nich jest największy porządek.
-A mogę spać u Ciebie?- Zapytałam. Nawet nie wiem czemu, po prostu, chodziło to mi po głowie.- Niall zatrzymał się, spojrzał na mnie i lekko uśmiechnął.
-Skoro tak bardzo chcesz. Ja bym wolał u Liama, ale to twój wybór.
-A czyyyyyy...- Chłopak jeszcze raz na mnie spojrzał. Na jego twarzy było widać uśmiech.
-Tak?- Spytał.
-Czy mogę z tobą? No wiesz, nie należę, do ludzi, którzy się zadomawiają- Chciałam powiedzieć, coś jeszcze, ale nie dokończyłam bo Niall przerwał mi pocałunkiem.
-Oczywiście, że możesz.- Odpowiedział w końcu i zaprowadził mnie do pokoju.

Leżałam ubrana w jakąś piżamkę Danielle, Niall jeszcze gdzieś łaził, zapewne po kuchni. W końcu przyszedł do pokoju, popatrzył w moja stronę i uśmiechnął się do mnie. Odwzajemniłam uśmiech, po czym Niall wskoczył do łóżka.
Myślałam, że nie będę mogła usnąć. Myliłam się, po kilku minutach, smacznie już spałam w objęciach chłopaka.

Obudziłam się na Niallu. Chyba mu to nie przeszkadzało, bo cały czas spał. Nie chciałam go budzić. Nie wiedziałam, która jest nawet godzina, więc zamknęłam oczy i usnęłam...

________________________________________________________________________

Jest już kolejny rozdział. Szczerze, to jestem z jego najbardziej dumna :)
Komentujcie proszę :)

~Cher

piątek, 19 kwietnia 2013

25 Rozdział

Nie! Muszę się ogarnąć.Rob, nie ma racji, przecież ja wiem jaki jest Niall. Mój brat pewnie mi tylko zazdrości, nie ma po prostu takiego farta jak ja i to jest przyczyna jego zachowania.
Postanowiłam pojechać do Nialla i się go zapytać o mnie. Czemu mnie wybrał.
Wstałam i poszłam do łazienki się ogarnąć, umyłam zapłakaną twarz i wyszłam.
Okej, teraz muszę się dostać do Nialla. Było już trochę późno i nie wiedziałam gdzie on mieszka. Może do niego zadzwonić? A może nie...
Wyszłam z domu i ruszyłam w przeciwną stronę, niż do szkoły. Może spotkam kogoś, kto mi pomoże?
Szłam jakieś 20minut przez prawie pustą ulicę, ludzi jakby w ogóle nie było, tylko czasem zauważyłam kogoś kto wraca z pracy, lub poszedł sobie na spacer.
Skręciłam w prawo w bardziej ruchliwą drogę, nie miałam zielonego pojęcia gdzie idę i gdzie jestem. W pewnym momencie zauważyłam Sarah, chyba wracała od kogoś. Chciałam do niej podbiec, ale chyba spostrzegła się, że chce do niej podejść, bo szybko odeszła. Nie rozumiałam jej, na początku mówi coś o kimś, a potem go unika. Nie bez powodu nie miała przyjaciół w szkole.

Minęło chyba jakieś 40 minut od kiedy wyszłam z domu, cały czas nie wiedziałam gdzie jestem, chciałam nawet wrócić do domu, ale się zgubiłam. Może zadzwonię po kogoś? Nie. To głupio powiedzieć, że się zgubiłeś. Skręciłam do jakiegoś sklepu, pewnie tam mi powiedzą, gdzie jestem. Dziwnie mi było się pytać gdzie jestem, ale zaryzykuję.
Weszłam do sklepu i rozglądałam się za jakąś poradną ekspedientką. Na chwilę, zatrzymała się przy regale z czapkami.
-Mogę w czymś pomóc?- usłyszałam miły głos. Odwróciłam głowę i zobaczyłam Eleanor Calder.
-Eleanor?- Spytałam.
-ee. Tak- Chyba głupio zrobiłam, ona mnie nie zna.
-przepraszam Cię. Jestem Que i chodzę z Niallem.
-To ty jesteś ta Que? Chłopcy, mi o tobie mówili.
-Tak? Mówili o mnie?
-Nie bój się, nie powiedzieli nic głupiego ani kompromitującego. Mów mi Eleanor.- powiedziała i wyciągnęła do mnie rękę.
-Hej.- powiedziałam i uścisnęłam jej dłoń.- Mam do Ciebie prośbę.
-Jaką?
-Eeeeeeee. Bo wiesz, chciałam pójść do Nialla, ale nie wiem gdzie on mieszka i...
-Zawiozę Cię. Sama miałam jechać do Louisa. Poczekaj, za kilka minut kończę pracę, możesz tu poczekać chwilę na mnie?
-Jasne i dziękuję.- El uśmiechnęła się do mnie i zniknęła za półkami.

10 minut później Eleanor już była gotowa. Poszłam za nią do jej samochodu.
Jechałyśmy jakieś 20 minut, w życiu bym nie trafiła tam sama.
-To tutaj.- Powiedziała i wskazała ręką wielki, przepiękny dom.- Chłopcy mieszkają tam razem.-Wyszłam z samochodu i ruszyłam za El do domu. Wyjęła z torby klucze i otworzyła drzwi.
Gdy weszłyśmy do środka usłyszałam śmiechy.
-Louis!- krzyknęła Eleanor. - Już jestem! I przyprowadziłam kogoś.- Chłopcy przestali gadać i szybko przybiegli, zobaczyć kto przyszedł z El.
-Que!- Krzyknęli wszyscy. Niall podszedł do mnie i dał mi buziaka w policzek. Wszyscy się przywitali.
-Co tu robisz?- Spytał się Zayn.- Z  tego co wiem, to nie mieszkasz blisko.
-Chciałam, po prostu przyjść.- Zapomniałam już całkowicie jaki był mój cel, ale to nie ważne, w ich towarzystwie czułam się bezpiecznie.
_____________________________________________________

PRZEPRASZAM WAS MOCNO, ŻE NIE PISAŁAM 2 TYGODNIE :(

~Cher