-Nie myśl sobie za dużo.- Powiedziałam do niego.- To Ci może zaszkodzić.
Nawet nie słuchałam czy Rob coś odpowiedział. Weszłam do domu i udałam się na górę do mojego pokoju. Odpaliłam kompa z nadzieją, że Julia mi odpisała. Niestety na poczcie znalazłam jakiś niepotrzebny spam od reklam. Co by tu zrobić?- pomyślałam. Strasznie mi się nudzi, wtedy gdy rozmawiałam z Alexem było fajnie. Na pewno Julia by go polubiła.
Nie wiedząc co robić weszłam w internet. Spróbuję wygooglować swoje imię. Ciekawe czy coś znajdę.
Que McKarol
Wpisałam w przeglądarce i kliknęłam grafikę. Prawie wszystkie zdjęcia były Nialla lub jakiś innych dziewczyn. Nawet Eleanor z Louisem tam byli. Przesuwałam zdjęcia coraz niżej. W pewnym momencie
zauważyłam Betty. Zatrzymałam się na tym zdjęciu i powiększyłam je. Data zrobienia tej fotografii była dzisiejsza. Nie zdziwiło by mnie to, że Betty jest w internecie, ale ona była tam z Niallem, a z tyłu stali Louis i Eleanor. Co to ma być? Przeróbka? Ale dlaczego akurat z Betty? I czemu ona gada z Niallem? Weszłam na stronę, która dodała to zdjęcie. Było ich tam więcej. Wyglądało jakby ze sobą rozmawiali. Super, mój wróg jest dla mnie miły i chce mi odebrać chłopaka, a na dodatek jego i moi przyjaciele się na to patrzą.
Zaraz. Eleanor! Ona jest na tym zdjęciu, czyli też tam musiała być. Mówiła mi, że nie ufa Betty, a teraz co? Po prostu z nią rozmawia i pozwala na to by ona rozmawiała z Niallem.
Sięgnęłam po telefon. Eleanor, Eleanor, Eleanor. Kurcze! Nie mam jej telefonu, a jest za późno żeby iść do domu chłopaków. Zadzwonię do Nialla. Wykręciłam numer i czekałam na połączenie. Po kilku sekundach włączyła się poczta głosowa. Cholera! Nie odbiera. A jak on jest teraz z Betty? Wstałam z fotela i zeszłam na dół niespokojnie chodząc w kółko. Chyba Rob zauważył, że jest coś nie tak.
-Ej siostra. W porządku?-Spytał.
-A widać, że jest inaczej?- Odpowiedziałam zdenerwowana.
-No raczej tak. Co Ci znów jest? Nic nie zrobiłem, więc się na mnie nie wściekaj.
-Dobra, przepraszam.- Usiadłam na kanapie i oparłam się. Rob podszedł i też usiadł.
-Powiesz w końcu o co chodzi?
-Nie zrozumiesz.
-Skąd wiesz? Może coś zrozumie.
-Okej, a więc Betty chodzi do mojej szkoły, bardzo mnie lubi, albo tak dobrze udaje i zabiera mi przyjaciół.
-Przyjaciół?
-No dobra. Nialla też.
-Odpuść sobie.
-Co? Mam odpuścić? Niby co?
-Niech Betty weźmie Ci tego Nialla. Nie jest Ciebie wart skoro woli gadać z nią. Jakby mu na tobie zależało to by był tu z tobą, pomagał Ci, a nie spotykał się z twoją koleżanką.
-Ale to nie jest tak.
-Que, nie oszukuj się i nie broń go. Dobrze wiesz, że ja mam rację.
-To co mam zrobić? Zerwać z nim?
-A czemu nie. Muszę Ci powiedzieć, że ładniej wyglądałabyś z tym chłopakiem co Cię odprowadził.
-Z Alexem?
-No. Na prawdę. Jakbym miał mówić, to wyglądało jakbyś była jego dziewczyną niż Horana.
-Ale ja nie mogę.
-Boże, czego ty znów nie możesz? Nie podoba Ci się Alex?
-No, brzydki nie jest i jest zabawny, i fajny.
-No widzisz? Było by Ci lepiej z nim.
-A jak on ma dziewczynę?
-Zapytaj się go.
-To nie ma sensu.- Powiedziałam i wstałam z kanapy.-Jestem zmęczona. Idę do pokoju.- Na prawdę byłam zmęczona całą tą sytuacją. Poszłam do pokoju. Chwyciłam z szafy jakąś piżamkę i poszłam do łazienki się wykąpać.
Po jakiejś niecałej godzinie leżałam w łóżku. Sprawdzałam jakieś sms-y, w końcu odłożyłam telefon i poszłam spać, choć wcale nie było późno.
Długo nie mogłam usnąć. Cały czas myślałam o Niallu, Alexie, Betty... W końcu jednak, nie wiem nawet kiedy usnęłam.
Obudziłam się o 06.00, leżałam jeszcze jakieś 15 minut po czym wstałam. Już nie byłam zmęczona.
Znalazłam w szafie szarą bluzę z kapturem. Związałam lekko z tyłu włosy i zeszłam na dół. Była 06.50. Rob jeszcze nie wstał. Podeszłam do lodówki i ją otworzyłam. Zaczęłam poszukiwać czegoś do zjedzenie ale jakoś na nic nie miałam ochoty. W końcu zamknęłam lodówkę i napiłam się wody. Spojrzałam na zegarek. Była 07.00. Może pojadę wcześniejszym autobusem, albo pójdę na pieszo? Tak, idę dziś do szkoły. Może w końcu nie będzie Betty? Albo chociaż Horan przyjdzie.
Wyszłam 10 minut po siódmej. Szłam po woli, gdyż miałam dużo czasu. Zatrzymałam się na chwilę przy domu Alexa. Właśnie drzwi się otworzyły i wyszedł on. Alex.
-Que? Hej, co tu robisz?- Zapytał.
-Hej- Odpowiedziałam. Od razu poprawił mi się humor.- Pomyślałam, że dziś się przejdę do szkoły i tak jakoś na chwilę się tu zatrzymałam.- Chłopak zszedł po schodach do swojego ogródka, po czym podszedł do mnie i pocałował w policzek.
-Mam nadzieję, że mogę iść z tobą?
-Jasne. Było by fajnie.- Szliśmy teraz razem do szkoły. Alex opowiadał mało ważne historię, ale i tak świetnie się go słuchało. W końcu zbliżaliśmy się do bram szkoły.
-Boże, co ona sobie zrobiła?- Powiedział Alex, gdy byliśmy na terenie szkoły. Spojrzałam w kierunku gdzie on i zauważyłam dziewczynę. Zaraz to Betty?
-Betty? Nie wiem jak się nazywa, ale spójrz na nią. Ciuchy które nosi na sobie są chyba więcej warte niż mój samochód.
-Haha. Nie masz racji. Jej ciuchy kosztują 10 razy więcej niż samochód Horana.
-Znasz ją?
-Tak, chodziłyśmy kiedyś razem do szkoły no i teraz też.- Szczerze, to Alex był chyba jedynym chłopakiem, który to powiedział.
-Hej Que!- Krzyknęła Betty i ruszyła w naszą stronę.
-O idzie tu.- Zażartowałam do Alexa.
-Chyba samo ułożenie włosów kosztowało ją tyle co miesięczna wypłata moich rodziców.- Powiedział Alex.
-Chyba więcej.- Dodałam.
-No hej Que!- Powiedziała Betty.- Widzę, że masz nowego kolegę. hej, jestem Betty. Betty Royltay.
-Fajnie, a ja Alex.- Odpowiedział Alex.
-Nie widziałam Cię tu jeszcze.- Zaczęła Betty, chyba chciała zdobyć kolejnego fajnego chłopaka.
-To zmień okulary. Zamiast tych kujonek załóż sobie plusy, lub minusy, zależy od twojej wady wzroku, ale ty chyba będziesz wolała soczewki. No wiesz, okulary psują styl.- Powiedział Alex i razem zemną wybuchnął śmiechem. Betty chyba nie zrozumiała o co chodzi. Odwróciła się i poszła.
-Boże, Alex jesteś genialny.- Pogratulowałam mu.
-Dziwna jest. Słyszałaś jak do mnie mówiła?
-Na pewno słyszała jak ty do niej mówiłeś.
-Chodźmy do szkoły.
-Masz rację. Muszę kogoś znaleźć. Przedstawię Ci moją przyjaciółkę.
-Okej.
___________________________________________________
Hej ^_^ Mam nadzieję, że rozdział Wam się podoba :* Nie zapomnijcie skomentować, dobrze?
Szczerze, to jestem zadowolona z tego rozdziału ♥
~Cher