środa, 27 marca 2013

24 Rozdział

-Que, musimy pogadać.- powiedział dość poważnie Rob.
-Coś się stało?- Spytałam.
-Czy ty na prawdę chodzisz z tym eeeeee...
-Niallem.
-Niallem?
-No tak, coś Ci nie pasuje?- Nie rozumiałam Roba. Zawsze mi wytykał, że nie mam chłopaka, a jak już sobie go znalazłam, to jest źle.
-Nie widzisz, że jest to lekko naciągane?
-Nie rozumiem Cię. Przecież jesteśmy zwykłą parą. I co z tego, że Niall jest sławny.
-No właśnie.- Robert odwrócił się i usiadł na kanapie. Pobiegłam za nim i także spoczęłam na sofie.-Ty Que chyba niczego nie rozumiesz. Jesteś taka naiwna.
-Ja? Rob, boli Cię to, że znalazłam sobie chłopaka?
-Nie. Boli mnie to, że dajesz się tak wykorzystywać.
-Niall mnie nie wykorzystuje!
-A z kąt to wiesz? Z telewizji, czy z gazety?
-Niall taki nie jest, ja to wiem .
-Słuchaj, wiem, że będziesz go broniła, bo "jest twoim chłopakiem", ale czy ty na prawdę nie niczego rozumiesz? Zastanawiałaś się może dlaczego Niall Horan chodzi właśnie z tobą? Okey, brzydka nie jesteś, ale on może mieć każdą, jeszcze kilka dni temu nawet nie marzyłaś, by pojechać na jego koncert a teraz on z tobą chodzi.
-Do czego zmierzasz?- Byłam lekko... Co ja mówię, byłam na maksa zdenerwowana tym co Rob mi mówi.
-A więc chodzi mi o to, że Niall się z tobą spotyka bo ma zamiar ukończyć tą cholerną szkołę i ruszyć na trasę, by zarobić kasę.
-Tak? I niby w czym ja jestem mu potrzebna?
-Ty się jeszcze pytasz? On jest kompletnym debilem, imbecylem i nic nie umie, ale akurat ty doszłaś do szkoły, a że jesteś mądra on to wykorzystał i...
-Sądzisz, że Niall jest tak okropnym człowiekiem? - Teraz to zupełnie się wkurzyłam, wstałam z kanapy, poszłam do pokoju i się zamknęłam.
-Que?- słyszałam pukanie do drzwi i głos brata.
-Spadaj.- Odpowiedziałam.
-Que, okey wkurzyłaś się na mnie, ale zrozum, ja chce Cię tylko ochronić przed tym co się może wydarzyć.
-Czyli, chcesz mnie pozbawić uczuć do innych?
-Nie, Que, ty nie rozumiesz.
-Rozumiem Cię, doskonale.- Krzyczałam.- To, że tobie się ktoś nie podoba, nie znaczy, że ja mam go też nie lubić.
-To może inaczej. Odpowiedz mi na pytanie a przyznam Ci rację: Dlaczego Niall wybrał Ciebie? A nie inne, bardziej bogatsze, może i nawet ładniejsze dziewczyny? Myślisz, że on będzie cały czas z chęcią za ciebie płacił? Odpowiedz, mi, czemu.- Nie wiedziałam co mam powiedzieć, na początku zastanawiałam się, czemu Niall mnie wybrał, ale myślała, że on mnie na prawdę kocha.- Dobra Que, jak widzę, nie chcesz się przyznać do porażki. Ja już sobie pójdę, pamiętaj, że zawsze możesz na mnie liczyć.
Po kilku chwilach w domu zaczął panować spokój i cisza. Nic nie słyszałam. Usiadłam przy ścianie i ukryłam swoją twarz w dłoniach. Po kilku nastu minutach, wstałam i położyłam się na łóżku, chciałam zapomnieć o tym co powiedział mi Rob...

Obudziłam się po kilku minutach, spojrzałam na zegarek, była godzina 4.50. Dość wcześnie. Cały czas po głowie chodziły mi różne myśli, to co Rob powiedział było bez sensu, a jednak bałam się. Czego? że to jednak okaże się prawdą.

_________________________________________________________________

Jest 24 Rozdział. Mam nadzieję, że Wam się podoba :) Zostawcie po sobie jakiś znak najlepiej komentarz ^_^


~Cher

poniedziałek, 25 marca 2013

23 Rozdział

Chyba już ludzie ze szkoły przyzwyczaili się do tego, że chodzę z Horanem, oczywiście częściej niż na początku, podchodzili do mnie, zagadywali, to było miłe. Niall chyba się tym nie przejmował, to było dla niego chyba normalne.

Dzwonek zabrzmiał na szkolnych korytarzach i wszyscy uczniowie wyszli z budynku. Na dworze czekał już na nas Louis, wsiedliśmy do samochodu i odjechaliśmy.
-Jak tam było w szkole?- spytał Lou.
-A co chcesz powspominać dawne czasy?- zapytałam.
-Może nie do końca- powiedział i chyba coś mu się przypomniało z przeszłości, bo się uśmiechnął.- Ale mniejsza o to, coś czuję, że z ambicją naszego Nialla, to on jeszcze długo do tej szkoły pochodzi.
-Bardzo śmieszne Lou.-odpowiedział  Horan i wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem.

Byliśmy przy moim domu, Louis został na chwilę w samochodzie a Niall wyszedł by mnie odprowadzić.
-Może do Ciebie jeszcze dziś wpadnę.- Oznajmił blondyn.
-Będę czekać.- Odpowiedziałam i i pocałowałam go. Nagle usłyszeliśmy klakson samochodu, to był Louis.
-nie chcę Wam przeszkadzać, ale Niall musi już jechać.- powiedział Lou- To cześć Que.
Niall wszedł do samochodu i odjechał z Tomlinsonem. Zostałam sama. Poszłam do swojego pokoju i usiadłam na łóżku. Wyciągnęłam z plecaka książki i zaczęłam odrabiać lekcję.
I wanna stay up all night and jump aroud untill we see the sun I wanna...
Zaczął mi dzwonić telefon, zerknęłam na wyświetlacz i moim oczom ukazał się napis Rob
-Halo?- odebrałam.
-Cześć siostra, mam pytanko.- Zapytał.
-Tak a jakie?
-Nie przeszkadzam Ci? W sensie, czy jest u Ciebie ten twój koleś.
-Jeśli chodzi Ci o Nialla to go nie ma, jestem sama.
-Okey.- powiedział i się rozłączył.
To niby do niego pasowało, dzwoni, pyta się o coś, nic nie tłumaczy i nagle kończy rozmowę.
Nagle usłyszałam, że ktoś włazi po schodach na górę. Nie zdziwiła bym się jakby to był właśnie Robert.
-Hej jesteś tu?- usłyszałam głos brata.
-Nie, nie ma.
-Ale zabawna jesteś.- wszedł do mojego pokoju.
-Puka się.-powiedziałam.
-Po co?
-A jak bym z kimś tu była?
-Ale nie byłaś, bo dzwoniłem.
-A może kłamałam?- Rob podszedł i szafy i energicznie ją otworzył.
-Okey, tu jest pusto.
-Rob co ty robisz?- Zaczęłam się śmiać, bo śmiesznie wyglądało, jak mój brat szuka czegoś w moim pokoju.
-Szukam tego twojego.
-Rob, żartowałam z tym.- Chłopak przestał przeszukiwać pokój, odwrócił się i usiadł obok mnie.-Po co przylazłeś?
-Byłem tu wczoraj, jak nie pamiętasz, bo wiesz, jest taka możliwość, że nie pamiętasz, ale ty... No wiesz... Byłaś z tym twoim...- Powiedział i dziwnie na mnie spojrzał.
-Rob, po prostu przeszkadzałeś nam wczoraj.
-No właśnie o tym mówię. Rodzice wiedzą? Czy no wiesz.-Powiedział i wyciągnął komórkę.- HALO TATO?- Zaczął się drzeć.-TWOJA I PRZY OKAZJI MAMY CÓRKA, ORAZ MOJA SIOSTRA NIE JEST TAKIM GRZECZNYM CZŁOWIEKIEM JAKIM SIĘ NAM WYDAJĘ.
-Rob zamknij się- powiedziałam. chłopak zszedł z łóżka i zaczął uciekać.- Choć ty tu.- pobiegłam za nim i go goniłam po całym domu, w końcu go dopadłam i złapałam za koszulkę.
-HALO, TATO JESTEŚ TAM? QUE MNIE BIJĘ!, AŁA, S.O.S., MEJDEJ MEJDEJ.- Wyrwałam mu komórkę z ręki.
-Tato, to ja kończę.- nacisnęłam czerwoną słuchawkę.- Rob czy ty zgłupiałeś?
-No a tak nie było? Ty niegrzeczna dziewczynko.
-Nic nie było, pacanie.
-Ale przynajmniej tata wie, że kogoś masz.- powiedział i uśmiechnął się.
-Głupi jesteś.- odrzekłam i przytuliłam go.

________________________________________________________________

Przepraszam Was bardzo, że nie pisała prawie z miesiąc :( Ale przechodziłam mały kryzys. Teraz obiecuję, że posty będą regularnie, proszę Was tylko byście skomentowali moją pracę bo naprawdę się staram... lub przynajmniej próbuję się starać...

~Cher

poniedziałek, 4 marca 2013

22 Rozdział

-Przepraszam Cię Niall na chwilę.- powiedziałam i wyszłam z Robem z pokoju.- Po co przyjechałeś? Nie mogłeś zadzwonić? Przecież rozmawialiśmy dziś!
-No siostra nie mówiłaś, że masz chłopaka.
-Nie było czasu by Ci powiedzieć, a tak w ogóle, to nie zmieniaj tematu!
-A rodzice wiedzą?
-Rob!
-Czyli nie.
-Czy jest coś w tym złego, że mam chłopaka?
-No nie, tylko, że wiesz... to jest sławna gwiazda i on Cię w końcu zrani.
-Skąd wiesz? - nagle przypomniała mi się Sarah, ona też mówiła, coś w tym stylu, miałam się o nią zapytać Nialla, ale zapomniałam.- dobra nie ważne. Jedziesz do rodziców, czy zostajesz u mnie.
-Jadę do rodziców, bo nie chcę Ci i twojemu chłopakowi.
-Rob! - tak jest jak ma się starszego brata.
-Dobra, to ja już jadę.- powiedział i zszedł na dół po czym wyszedł.
Wróciłam do pokoju.
-Fajnego masz brata.- powiedział Niall.
-Ty masz pewnie fajniejszego.- powiedziałam i wybuchnęliśmy śmiechem.
Zeszliśmy na dół i usiedliśmy przed telewizorem. Chociaż tyle godzin przespałam, to nadal byłam senna. Położyłam głowę, na ramieniu Nialla i usnęłam...
(...) Obudziłam się w moim łóżku, spojrzałam na zegarek, dochodziła 8.00, a tak dokładniej za 3 minuty powinnam mieć autobus. Jak mogłam zaspać? Wstałam, podbiegłam do szafy i wyciągnęłam pierwsze lepsze rzeczy, które nadawały się do chodzenia.(klik1 , klik2, klik3) z tego wszystkiego zapomniałam wziąć czapki.
Zeszłam na dół i zobaczyłam Nialla, siedział sobie na krześle w kuchni i czytał jakąś gazetę.
-O już wstałaś.- powiedział.
-Już? Czy dopiero? Wież która jest godzina? Autobus już pewnie dawno odjechał. A tak w ogóle, to co ty tu robisz?
-Zasnęłaś i Cię zaniosłem do pokoju.
-A ty?
-A ja się położyłem na kanapie.
-Niall! Trzeba było mnie obudzić.- podeszłam do niego i go pocałowałam.- To jak pójdziemy do szkoły?
-Poczekaj, zadzwonię po Louisa.- powiedział po czym wyjął telefon i połączył się, gadał chyba ze 2 minuty, w końcu się rozłączył.- Louis przyjedzie, tu za jakieś 10, 15 minut.
-To dobrze. Dzięki Ci.
-Mi? Za co?
-Za wszystko.- Mocno przytuliłam mojego chłopaka, on zrobił to samo.
*15 minut później*
Usłyszeliśmy klakson samochodu, więc szybko wyszliśmy na dwór. Lou czekał na nas swoją bryką.
-Wchodzicie?- zapytał.
-Tak jasne.- powiedziałam i usiadłam z tyłu, Niall poszedł na przód.
-A więc.- zaczął Lou.- Co tam robiliście? Fajnie było?- przestał na chwilę i razem z Niallem zaczęli się śmiać. Julia pewnie by ich zrozumiała, ale ja wolałam nie.
-Tak było bardzo fajnie.- Odezwałam się i puściłam oczko Niallowi.
W końcu dogoniliśmy autobus, gdy dojechaliśmy do szkoły Louis się zapytał.
-Przyjechać po Was?
-Okej.- powiedział Niall, pożegnał się z Lou, podszedł do mnie, złapał mnie za rękę i poszliśmy do szkoły.
______________________________________________________________

Hej! Mam nadzieję, że Wam się podoba. Mało ostatnio komentujecie i przez to nie chce mi się pisać, bo czuję, że nikt tego nie czyta. 
Mam prośbę. Możecie polecać mojego bloga na swoich? Albo go polecać w postach, na twitterze, lub Fb? Chciałam bym by na mój blog wchodziło dużo osób, bo przecież między innymi dlatego go założyłam. Mogę na Was liczyć?
~Cher