piątek, 19 kwietnia 2013

25 Rozdział

Nie! Muszę się ogarnąć.Rob, nie ma racji, przecież ja wiem jaki jest Niall. Mój brat pewnie mi tylko zazdrości, nie ma po prostu takiego farta jak ja i to jest przyczyna jego zachowania.
Postanowiłam pojechać do Nialla i się go zapytać o mnie. Czemu mnie wybrał.
Wstałam i poszłam do łazienki się ogarnąć, umyłam zapłakaną twarz i wyszłam.
Okej, teraz muszę się dostać do Nialla. Było już trochę późno i nie wiedziałam gdzie on mieszka. Może do niego zadzwonić? A może nie...
Wyszłam z domu i ruszyłam w przeciwną stronę, niż do szkoły. Może spotkam kogoś, kto mi pomoże?
Szłam jakieś 20minut przez prawie pustą ulicę, ludzi jakby w ogóle nie było, tylko czasem zauważyłam kogoś kto wraca z pracy, lub poszedł sobie na spacer.
Skręciłam w prawo w bardziej ruchliwą drogę, nie miałam zielonego pojęcia gdzie idę i gdzie jestem. W pewnym momencie zauważyłam Sarah, chyba wracała od kogoś. Chciałam do niej podbiec, ale chyba spostrzegła się, że chce do niej podejść, bo szybko odeszła. Nie rozumiałam jej, na początku mówi coś o kimś, a potem go unika. Nie bez powodu nie miała przyjaciół w szkole.

Minęło chyba jakieś 40 minut od kiedy wyszłam z domu, cały czas nie wiedziałam gdzie jestem, chciałam nawet wrócić do domu, ale się zgubiłam. Może zadzwonię po kogoś? Nie. To głupio powiedzieć, że się zgubiłeś. Skręciłam do jakiegoś sklepu, pewnie tam mi powiedzą, gdzie jestem. Dziwnie mi było się pytać gdzie jestem, ale zaryzykuję.
Weszłam do sklepu i rozglądałam się za jakąś poradną ekspedientką. Na chwilę, zatrzymała się przy regale z czapkami.
-Mogę w czymś pomóc?- usłyszałam miły głos. Odwróciłam głowę i zobaczyłam Eleanor Calder.
-Eleanor?- Spytałam.
-ee. Tak- Chyba głupio zrobiłam, ona mnie nie zna.
-przepraszam Cię. Jestem Que i chodzę z Niallem.
-To ty jesteś ta Que? Chłopcy, mi o tobie mówili.
-Tak? Mówili o mnie?
-Nie bój się, nie powiedzieli nic głupiego ani kompromitującego. Mów mi Eleanor.- powiedziała i wyciągnęła do mnie rękę.
-Hej.- powiedziałam i uścisnęłam jej dłoń.- Mam do Ciebie prośbę.
-Jaką?
-Eeeeeeee. Bo wiesz, chciałam pójść do Nialla, ale nie wiem gdzie on mieszka i...
-Zawiozę Cię. Sama miałam jechać do Louisa. Poczekaj, za kilka minut kończę pracę, możesz tu poczekać chwilę na mnie?
-Jasne i dziękuję.- El uśmiechnęła się do mnie i zniknęła za półkami.

10 minut później Eleanor już była gotowa. Poszłam za nią do jej samochodu.
Jechałyśmy jakieś 20 minut, w życiu bym nie trafiła tam sama.
-To tutaj.- Powiedziała i wskazała ręką wielki, przepiękny dom.- Chłopcy mieszkają tam razem.-Wyszłam z samochodu i ruszyłam za El do domu. Wyjęła z torby klucze i otworzyła drzwi.
Gdy weszłyśmy do środka usłyszałam śmiechy.
-Louis!- krzyknęła Eleanor. - Już jestem! I przyprowadziłam kogoś.- Chłopcy przestali gadać i szybko przybiegli, zobaczyć kto przyszedł z El.
-Que!- Krzyknęli wszyscy. Niall podszedł do mnie i dał mi buziaka w policzek. Wszyscy się przywitali.
-Co tu robisz?- Spytał się Zayn.- Z  tego co wiem, to nie mieszkasz blisko.
-Chciałam, po prostu przyjść.- Zapomniałam już całkowicie jaki był mój cel, ale to nie ważne, w ich towarzystwie czułam się bezpiecznie.
_____________________________________________________

PRZEPRASZAM WAS MOCNO, ŻE NIE PISAŁAM 2 TYGODNIE :(

~Cher

1 komentarz:

  1. Nic nie szkodzi.... Kazdy ma swoje sprawy! :))

    Rozdział zajebisty! Fajnie, że wprowadziałaś El! :*

    OdpowiedzUsuń

Zostaw komentarzyk ^_^