piątek, 15 lutego 2013

20 Rozdział

-Que wstawaj! - powoli otworzyłam oczy i zobaczyłam Julię. Była już ubrana i spakowana. Spojrzałam na zegarek dochodziła 7.00
-Jest wcześnie.- powiedziałam, po czym przypomniało mi się, że Julia jedzie do siostry na ślub.- Już wyjeżdżasz?
-Tak. Narzeczony mojej siostry już po mnie przyjechał i czeka na mnie.
-Będę za tobą tęsknić.
-Ja za tobą też. nie zapomnij do mnie napisać. Wspomnij też czasem jak tam Ci się z Niallem układa.
-Ty zawsze o jednym.- Wstałam z łóżka i mocno ją przytuliłam.
-Już idę. Żegnaj Que.
-Cześć. Spotykamy się na ferie.
-Oczywiście.- odpowiedziała i wyszła z mojego pokoju. Słyszałam tylko kroki po schodach, trzask drzwi i odjazd samochodu. Julia pojechała. Gdyby nie ona, to bym w życiu nic nie osiągnęła.
Powinnam się ubrać i umyć. Poszłam do łazienki z ciuchami wyjętymi z szafy. Po 20 minutach wyszłam ubrana w dresy, koszulkę, buty i czapkę. Nie było Juli więc nikt nie mógł mi podpowiedzieć jak się ubrać, a dresy, nie ma nic lepszego.
(...)
Szybko pobiegłam na górę po plecak po czym wybiegłam z domu by nie spóźnić się na autobus. Nie dostałam żadnej wiadomości od Nialla, która sugerowałaby, że żyje, ale cóż, sama nie miałam czasu, a on ma go pewnie jeszcze mniej, w końcu jest sławną gwiazdą i powinnam wiedzieć, że skoro się z nim zwiąże, będę musiała wziąć na siebie pewna odpowiedzialność.
W końcu przyjechał autobus, trochę spóźniony, ale przyjechał. Weszłam do niego, nie było nigdzie wolnych miejsc.
-Hej Que!- usłyszałam i odwróciłam się. To była Caro.
-Hej! - obok niej było wolne miejsce, więc usiadłam tam. - myślałam, że nie lubisz jeździć autobusami.
-W końcu trzeba zacząć. - powiedziała, po czym się zaczęłyśmy śmiać.- słyszałam, ze masz chłopaka.
-No tak, ale...
-Wow!- krzyknęła. Po czym dodała ciszej.- Jak się nazywa?
-Niall Horan.
-Powiedz jeszcze raz, trochę głucha jestem, bo usłyszałam Niall Horan.
-nie jesteś głucha, dobrze usłyszałaś.
-O mój boże! Naprawdę. Nawet nie wiesz jak się cieszę!
-Na razie jest dobrze.
-Dobrze? Dziewczyno, chodzisz do tej szkoły nawet nie miesiąc a Niall się w tobie zakochuje. Bez gadania, ale nie tylko ty jesteś tak ładna, są też inne fajne dziewczyny, a on wybiera Ciebie!
-Sugerujesz, że nie jestem ładna?
-Nie. Przecież wiesz o co mi chodzi.
-Wiem.- powiedziałam po czym wybuchnęłyśmy śmiechem.
(...)
Dojechaliśmy do szkoły. Nigdzie nie widziałam samochodu Nialla. Próbowałam do niego zadzwonić,ale włączała się poczta. Nie wiem o co chodzi, może on mnie na prawdę nie kocha? Może tylko chciał się zabawić moim kosztem? Nie, Niall taki nie jestem, na pewno, później do mnie przyjdzie lub zadzwoni i wytłumaczy czemu go nie było.
Weszłyśmy do budynku szkolnego i szłyśmy korytarzem. Spostrzegłam, że stałam się dość sławna w szkole, bo wszyscy mówili do mnie "cześć", albo zagadywali. Nawet w poprzedniej szkole do Betty tak nie mówiono. to było fajne uczucie. Nagle jakaś dziewczyna podeszła do mnie po czym powiedziała mi na ucho
-On z tobą tak czy siak zerwie, więc nie rób sobie nadziei. - i odeszła jakby nigdy nic, pewnie nikt nawet nie zauważył, że coś mi mówiła.
-Kto to? Kim jest ta dziewczyna?- spytałam Caro.
-Ona? To Sarah. Sarah Wood. Chodzi z nami do klasy. Ludzie mówią, że jest dziwna. Czemu chcesz wiedzieć?
-A tylko tak pytam.- Poczułam, się dziwnie, o co jej chodziło? Patrząc na nią nie wyglądała jak reszta dziewczyn, była ponura, a na jej twarzy nie było widać żadnych emocji. Trochę się przestraszyłam. - Chodźmy na lekcje.- powiedziałam do Caro i poszłyśmy do klasy.
________________________________________________________________

YEAH! Już 20 rozdział. Mam nadzieję, że Wam się podoba. Dziś napisałam długi, bo przez dłuższy czas nic nie dodawałam. Jak zauważyłyście pojawiła się nowa postać, w zakładce "bohaterowie" znajdziecie jej opis :)
~Cher

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw komentarzyk ^_^