Podeszłam z Alexem do Carol.
-Hej.- Przywitałam się z nią.- Poznaj Alexa. Alex, a to jest Carol.
-Hej, miło mi Cię poznać- powiedział chłopak i wyciągnął rękę.
-Mi również.- Zarumieniła się Caro.
-Chodźmy może zanim przyjdzie tu te Zombie.- Wtrącił Alex spoglądając na Betty.
Weszliśmy do szkoły. Dzień jak każdy inny. Nawet zapomniałam, że moim chłopakiem jest Niall Horan z One Direction. Szczerze to od pewnego czasu w ogóle tego nie czułam. Jakby Niall był zupełnie obcą osobą.
Lekcje skończyły się. Betty nie była za bardzo w humorze, gdyż dostała nie zadowalającą ocenę za odpowiedź, zaczynało być tak jak dawniej, zanim się przeprowadziłam, tylko nie było Julii. No, ale był Alex i Carol.
-Muszę już iść- Powiedziała Carol.- Do zobaczenie jutro.- Dała mi całusa w policzek i uśmiechnęła się do Alexa.
-Fajna jest- Odezwał się po pewnym czasie chłopak.
-Podoba Ci się?- Zapytałam.
-Na pewno jest ładniejsza od Betty.
-Wow, mało kto tak mówi.
-Niby czemu?
-No wiesz... Betty raczej zalicza się do tych Lubianych, ładnych...
- Znam milion ładniejszych od niej.
-Znasz aż milion?
-hehe, No dobra trochę wyolbrzymiłem, ale piękna to ona nie jest. A tak w ogóle to nie musimy chyba o niej rozmawiać, co?
-Jasne, każdy temat jest lepszy.
-To chyba się dogadamy...
Wracaliśmy pieszo do domu. Trochę nam się zeszło, bo bardzo wolno szliśmy i rozmawialiśmy. W końcu Alex doszedł do swojego domu i dalej szłam sama.
Stanęłam przed drzwiami domu. Drzwi były otwarte. Weszłam do środka.
-Hej Rob! Jesteś tam?- Nikt nie odpowiedział. Usłyszałam tylko, że ktoś idzie z salonu.
-Hej Que.- Moim oczom ukazał się Louis, a zaraz doszła do niego Eleanor.
-Hej... Co wy tu robicie? I gdzie jest mój brat?
-Twój brat musiał gdzieś pojechać i powiedział żebyśmy tu na Ciebie zaczekali.
-To nawet dobrze, bo musimy pogadać.
-Tak, a o czym?- Spytał Louis.
-No więc.- nie chciałam by to jakoś głupio zabrzmiało, że niby to ich wina.- Chciałam się zapytać czy spotkaliście ostatnio Betty.
-Betty? Tą twoją koleżankę? Tak. I wież co Ci powiem? Miałam co do niej rację.- Louis troszeczkę był zmieszany, gdyż nie wiedział o czym poprzednio rozmawiałam z Eleanor o Betty.
-To może ja pójdę do kuchni.- Zaproponował Louis i odszedł.
-Ok, więc, El o co chodzi?- Byłam lekko zdenerwowana.
-Zapytam wprost. Zerwałaś z Niallem?
-Ja? Przecież nie! Ona tak powiedziała?
-Tak. Mówiła, że znalazłaś sobie innego. Nawet pokazała zdjęcie jak byłaś z jakimś chłopakiem.
-Widziałaś te zdjęcie?- Spytałam. Nie wiedziałam co na tym zdjęciu mogło być.
-Tak. Byłaś tam ty w parku z jakimś chłopakiem. Taki przystojny, wysoki, ciemne włosy.
-Alex...- powiedziałam po cichu.- Ale on nie jest moim chłopakiem! Przyjaźnimy się tylko.
-Też to mówiłam Niallowi, ale on nie słuchał i chyba jej uwierzył.
-Dobra dzięki, że mi powiedziałaś. -Próbowałam udawać, że jest wszystko Ok i, że nie obchodzi mnie, że Niall mi nie uwierzył, ale mimowolnie z oczu poleciały mi łzy.
-Już przestań.- Eleanor podeszła i mnie przytuliła.- Będzie dobrze. Przecież wiesz, że Niall taki nie jest. Znasz go. Zależy mu na tobie dlatego się zdenerwował.
W tym momencie do pokoju wszedł Louis.
-Liam dzwonił i powiedział, że muszę wracać. Dziś będziemy mieć wywiad.
-Dobrze jedź.- Powiedziała Eleanor, a sama postanowiła zostać.
________________________________________________________________
Witajcie po bardzo długiej przerwie. Wybaczcie, że nie było mnie miesiąc ponieważ byłam na wakacjach w NY a potem pojechałam do UK ^_^ i byłam w Leeds (Chłopców niestety nie zobaczyłam ani w NY ani w UK) Mam nadzieję, że nie zapomniałyście o opowiadaniu :*
~Cher
Wow. Akcja się rozkręca. Czekam na nn :D
OdpowiedzUsuń